sobota, 3 grudnia 2016


Od momentu kiedy na mojej brodzie wyrosły pierwsze 3 włoski, które z dumą dojrzałego maczo-mena nosiłem w 6 klasie podstawówki (wtedy nie wiedziałem, że wyglądam kretyńsko, ale – hello – pierwszy zarost), chciałem wyhodować brodę określaną mianem EPICKIEJ.

Tekst powstał w ramach pracy w gazecie studenckiej BIS AGH i współpracy z Gentleman Barber.

Epicką, czyli porównywalną do bawarskiego kapitana pirackiego okrętu, który w wolnym czasie dla relaksu wycina Puszczę Białowieską siekierą. Niestety, rzeczywistość okazała się znacznie brutalniejsza. Przez ostatnie kilka miesięcy, gdy schowałem maszynkę wraz z pianką do szuflady zamkniętej na cztery spusty, zacząłem wyglądać nie jak bawarski pirat, a Tom Hanks w Cast Away.

Z brodą wśród ludzi.

Może to się wydawać śmieszne, ale niepielęgnowana broda to przekleństwo. Przekleństwo społeczne. Przez ostatnie tygodnie, skrupulatnie obserwowałem znajomych w swoim otoczeniu i ich reakcje na mój widok. Zacznijmy od pierwszego tygodnia: poziom 2-3 dniowego zarostu, czyli okres akceptacji społecznej. Panny ze wzrokiem dziecka w Fabryce Czekolady Willy’ego Wonki. Koledzy zbijający piątki, zapraszający na piwo. Prowadzący wpisujący piątki na ćwiczeniach. Słowem – Raj.

Kolejna epoka, którą można ochrzcić mianem zapuszczenia (się). Faceci wiedzą o co chodzi. Budzisz się w sobotę i zastanawiasz się nad tym, czy dziś golić facjatę, czy jednak nie i odłożyć to na kiedy indziej. Domyślacie się, jaki wariant wybrałem. W drodze na uczelnię panny już nie zwracają na mnie uwagi, włączając tak zwany „tryb niewidzialności”. Wyglądają przez okno autobusu, oddają się tęsknym myślom: „gdzie ten ogier z zeszłego tygodnia?”. Na uczelni kolesie już nie zapraszają na wieczorne wyjście na orlik, udając, że muszą się uczyć. Zaczynam przypominać zaniedbanego informatyka i powątpiewać w swoją poczytalność. Jedynym plusem jest to, że jest cieplej na policzkach w jesienno-zimowe mrozy.

Choroba.

Kolejnym stadium jest nieustanny tik głaskania się po około centymetrowym zaroście albo zakręcanie wąsa. Nie ma szans, żebyś się nie powstrzymał. Nie wiem, czy ktoś to zauważa. Zakładam, że tak, ale nikt nie zwraca uwagi ludziom uznawanych za niepoczytalnych. Pod koniec piątego tygodnia zarost osiąga długość ok 1,4 cm. W czasie porannej higieny, woda niechętnie ścieka po policzkach, a resztki płatków śniadaniowych mogą zostawać na twarzy. A ty wciąż nie możesz przestać się głaskać. Obrzydliwe prawda? No cóż… Nie na wszystko jest lek.

Ale żeby nie było tak źle zaletą jest przekroczona długość 1 centymetra! Super! Szkoda, że ludzie na twój widok wyciągają telefony i robią zdjęcia („ej ty, yeti!”) albo dzwonią na 112 z informacją, że podejrzany typ kręci się w okolicy. Rodzina nie zaprasza już na niedzielne obiadki, chyba że po zmroku, wtrącając uwagi „Widzę że zapuściłeś brodę”. I teraz jest ten moment! Ludzie zauważyli, że ta burza włosów zachodząca z potylicy do podbródka to broda. Jednak nie tego się oczekuje, zapuszczając ją. Spodziewasz się gloryfikacji, a nie akceptacji takiej jak z 2-3 dniowym zarościkiem. Chcesz czegoś więcej. Więcej niż piątek na uczelni. Czegoś… jaki do cholery był ten kod do szuflady z akcesoriami do golenia!? Głos w głowie szepcze, „stary potrzebujesz profesjonalnej pomocy”. Zwykła maszynka tego nie ogarnie. Pada to słowo – barber.

Być jak Sweeney Todd.

Barber?! Nigdy u takiego nie byłem, ale #preferujeżycietypuYOLO. Sprawdzam Internet – Gentleman Barber – sprawdzam stronę. Łatwo rezerwuję sobie termin. Przyjeżdżam do centrum i wchodzę do stylizowanego retro lokalu na Szpitalną 7. Barber Dimitr usadza mnie na fotelu i ogląda wzrokiem faceta znającego się na rzeczy:

– Co robimy?
– Nie mam zielonego pojęcia. Da się coś z tym zrobić? – wskazuję na gąszcz włosów na szyi i policzkach.
– Świetna broda, wyrównamy, wykontrastujemy, będziesz zadowolony.


Przechyla fotel i... jedziemy. Sprawnymi ruchami tnie, używając jednej maszynki. Bach, bach, chwyta za następną – idzie jak burza. Delikatnie podglądam w lustrze, co się dookoła mnie wyczynia. W jednej sekundzie widzę brzytwę w jego rękach. B-R-Z-Y-T-W-Ę. Taką rasową: srebrną (na wampiry), rozkładaną jak ze starych filmów o mafii. Oczy zrobiły mi się jak pięciozłotówki. Za to Dimitr ładnie i z wprawą wyrównuje kontur. Powiem tak: mogę z dumą podejść do mojego dziadka i mu powiedzieć, że zrobiłem jedną z bardziej męskich (nie licząc przepuszczania kobiet w drzwiach) rzeczy w życiu. Doświadczenie bycia golonym brzytwą to jest coś, co każdy facet musi mieć w CV, obowiązkowo.

Całość trwa mniej niż 20 minut – od przekroczenia bramy lokalu do jej opuszczenia. Ale zanim ten lokal opuściłem spojrzałem w lustro. Zniknęły odstające, nierówne włosy. Broda w całości została wyrównana, posmarowana odżywką, a najtrudniejsza do osiągnięcia równa linia brody była perfekcyjna, niczym linia złotego podziału. Podziękowałem i wyszedłem innym człowiekiem. Takie fachowe golenie w Gentleman Barber mogę polecić każdemu, kto pragnie osiągnąć świetną i zadbaną brodę. Wrócę tam za jakiś czas, żeby na święta (i Sylwestra) wyglądać dobrze zwłaszcza, że i moja fryzura będzie potrzebować dobrej opieki.

3 komentarze

Z doświadczenia wiem, że jak już zadba się o swoją brodę, czyli pójdzie na wizytę do Barbera to już całkiem inaczej się patrzy na swój zarost. W sumie to też niejeden fryzjer męski też sobie da radę z waszym zarostem. Teraz to tak co 2,3 dni muszę coś z moją brodą zrobić

Reply

Bardzo ciekawy artykuł i przyznam, że przekonaliście mnie do wizyty u barbera. Nie wiem tylko czy z brodą długości 7 mm jest po co iść ale to wcześniej jak będę się chciał umówić to dowiem się więcej. Golenie brzytwą jest super i przyznam, że tylko dla tej frajdy warto się wybrać. Co do dobrej stylizacji dla mężczyzn to konieczne jest dobre nakrycie głowy. Ciekawe czapki pasujące do brodaczy można znaleźć w sklepie Sterkowski

Reply

Pomady dla barberów: Pomady dla barberów od Fale Loków Koki to doskonały wybór dla profesjonalistów. Pozwalają na precyzyjne układanie włosów i brody, zapewniając długotrwałe utrwalenie i naturalny wygląd.

Reply
:)
:(
=(
^_^
:D
=D
|o|
:"(
;)
(Y)
:o
:p
:P

Pisząc komentarz zachowaj kulturę. Głupie i bezsensowne komentarze oraz hejty będą kasowane.

Designed By Blogger Templates | Templatelib & Distributed By Blogspot Templates