czwartek, 9 lutego 2017

Snapchat, który zyskał ogromną popularność w 2015 roku stał się kolejnym medium społecznościowym i szybko urósł do rangi konkurenta Instagrama. Portal do dzielenia się zdjęciami, należący do Facebooka na ten moment jest 6 największym portalem społecznościowym na świecie.

W tej chwili Insta ma 400 mln dziennych użytkowników. Dla porównania żółta aplikacja z duszkiem posiada ich 100 mln.

Dane te może nie stawiają ich w pozycji zawodników walczących ze sobą łeb w łeb, jednak główny cel (dzielenie się nagimi fotkami) wraz z docelową grupą odbiorców (napalone nastolatki) już tak. Zwłaszcza jak weźmiemy do tego współczynnik jakim jest czas, w którym obie aplikacje zyskały takie ilości użytkowników.

Liczba dziennych użytkowników Instagrama zwiększyła się o liczbę, która nie robi na nikim wrażenia - 100 mln - i to tylko w przeciągu ostatnich 7 miesięcy. Skok ten aplikacja zaliczyła mniej więcej od momentu zapowiedzenia nowej funkcjonalności aplikacji... Funkcjonalności, która właściwie jest Snapchatem.

Do abordażu!

Bezczelność tego zagrania ze strony Facebooka jest tak oburzająca i zuchwała, że nie wiem czy rzucić bluzgami i określać Zuckerberga złodziejem czy zacząć bić brawo. Modelka Miranda Kerr, która jest narzeczoną Evana Spiegela (twórcy Snapchata), braw nie biła, za to otwarcie powiedziała co myśli o Facebooku.


Chociaż z początku nowa funkcjonalność Instagrama nie zrobiła na nikim wrażenia, to było podcięciem żył Snapchatowi. Facebook zaimplementował znikające po 24 godzinach zdjęcia zarówno w Messengerze jak i w aplikacji WhatsApp, znanej również "Facebookiem dla starych ludzi". A to jest wbiciiem maczety w pierś.

Snapchat oczywiście nie umrze szybką śmiercią, ale będzie próbował tamować krwawienie - wprowadzając nowe aktualizacje: lepsze wyszukiwarki, czy sprzedając okulary. Okulary z których można kręcić filmy bezpośrednio do aplikacji. Można porównać je do łapaka z Pokemon Go. Niby fajne, ktoś to kupi, ale nie tutaj leży problem spadającej od października ilości użytkowników i odtworzeń snapów.

Więc gdzie leży problem Snapchata?

Snapchat ma fantastyczną ideę, z którą się wstrzelił w skostniały rynek i dał użytkownikom mediów społecznościowych coś czego nie było. Ale problemem jest beznadziejny, nieintuicyjny interfejs i słabe działanie na systemie Android (7% baterii w 10 minut, lol) i komplikowanie najprostszych rzeczy.  

Nie spotkałem nikogo, kto by odpalił żółtą apkę i powiedział "ależ to proste, wiem wszystko co i jak". Jeszcze żeby to robił z przyjemnością. Cukierkowe rzeczy szybko podłapały dzieci z gimnazjum podstawówki - mnie trochę zajęło zanim odnalazłem chociażby usuwanie nieudanych zdjęć z My Story, a do tego jeszcze ciężko z początku wiedzieć co jest wiadomością prywatną, a co trafia do wszystkich.

Kolejno szukanie ludzi, którzy też używają tej aplikacji, żeby można było co obejrzeć i do kogo wysyłać nagie zdjęcia. Jakieś snapkody, nieczytelne nazwy, brak profili. Nikt nie ma na to czasu. Dodatkowo jeszcze część znajomych pyta się "ale po co to?". Nawet moje własnego wytłumaczenia mnie nie przekonywały.

#PozdroSzafiarki

W późniejszych etapach rozwoju duszka, gdy uzbierałem sensowne grono znajomych (zawrotne 10 osób) i celebrytów, aplikacja nabierała sensu żeby wejść tam codziennie i podejrzeć życie innych. Snapchat wprowadził do swojej luźnej formy filtry i geonaklejki. Wtedy to się zaczęło: coraz więcej osób chętniej korzystało z tej aplikacji w swoich smartfonach. Zdjęcia z imprez, wyjść lub innych aktywności pojawiały się wszędzie. Dziewuszki z filtrem psa na twarzy liżące ekrany, straszne potwory przyprawiające widzów o zawały. Zrobił się szał ciał. Liczba znajomych w Snapie podwoiła się (tak, tak - 20 osób) i aplikacja zrobiła się topowa i stanęła do walki z Instagramem.

W międzyczasie pojawił się MSQRD, który miał fajniejsze filterki i nakładki, ale na niego nie starczyło miejsca przy stole poważnych graczy.

Wyścig o tytuł lidera social mediów w kategorii zdjęcia, rozpoczął się na dobre. Snapchat wprowadzał więcej nakładek, więcej naklejek, więcej wszystkiego, a Instagram wprowadził relacje pod nazwą - InstaStories.

Cóż począć?

Przeciętny użytkownik taki jak ja stanął przed wyborem, gdzie publikować głupoty i nagie zdjęcia? Należało wybrać strony. Ludzie którzy nigdy w życiu nie użyli Instagrama lub nie podobała się jego forma wybrali Snapchat, a Ci którzy nie poczuli luźnego klimatu duszka, zostali przy portalu Facebooka.

Osobiście starałem się przez jakiś czas używać naprzemiennie tych programów, ponieważ w obu mi czegoś brakowało, ale jak łatwo się domyślić - nie da się tak żyć w nieskończoność. Szalą, która przeważyła było coś bardzo oczywistego - zasięg posta.

Zrobiłem test. Takie samo zdjęcie umieściłem w obu platformach. Zdjęcie w przeciągu 24 godzin zostało na Instagramie zobaczone przez dwukrotnie większą ilość ludzi. Z czego zbiór odbiorców Instagramu zawierał też tych ze Snapa. Według TheAmplify (platforma badająca marketing internetowy) posty z Insta Stories mają 28% większy zasięg niż te z My Story. Drugim czynnikiem był rozmiar aplikacji. Obie aplikacje zajmowały mniej więcej po 150 MB, a robiły to samo. Pożegnałem się z tą niewiele większą. Snapchatem. Gwoździem do trumny było odtwarzanie Stories. Póki odtwarzały się same jedno po drugim (tak jak ma to miejsce na Insta) było ok. W momencie, gdy każdego musiałem klikać osobno, to już nie było fajnie. A potem jak jeszcze zostały wciśnięte reklamy powiedziałem - dość.

Rozumiem, że reklamy to nieunikniona rzecz. W końcu wszystko musi na siebie jakoś zarabiać, ale szanujemy się dopóki reklama nie jest natarczywa i nie atakuje jak Pop-Up na stronach WWW.

Na stronę Instagrama przeważyła nie tylko liczba odbiorców, czy nadawców (z Insta Stories korzystali nawet goście, którzy mieli negatywne podejście do Snapchata), ale również fakt, że byłem z nim dłużej. Ponadto system polecania kont użytkowników, a także odrobinę dojrzalsza forma jaką oferuje Instagram bardziej do mnie trafiała. Ładniejszy i przyjaźniejszy interfejs, nienachalne, atrakcyjne reklamy, brak rakowego psiego filtra, oraz coś czego Snapchat nie ma - relacje na żywo.

Spojrzenie w szklaną kulę.

Ciężko wyrokować o losie aplikacji czy mediów społecznościowych w Internecie, bo każda postawiona diagnoza może być mylna. Jeden błąd, czy zła aktualizacja i szala się przeważy, a ludzie pójdą gdzie indziej. Tak jak nikt nie spodziewał się masowego exodusu z Naszej Klasy na Facebook tak też nie wolno zakładać, że Zuckerberg będzie wieczny. Również nie będę przewidywał końca Snapchata. Ludzie (garstka w skali Instagramu) wciąż go używają. Jednak masowa implementacja Stories do głównych produktów Facebooka świadczy o odniesionym sukcesie Insta Stories. Na ile to rozwiązanie będzie sprawdzać się w Messengerze lub w WhatsApp - nie wiem (raczej mizernie). Nie będzie tam dużego ruchu, bo to narzędzia bezpośredniej komunikacji, ale widoczne jest gołym okiem, że Facebook dużo więcej pracy pokłada w Messengerze niż w samym portalu, co widać po liczbie użytkowników.

Wydaje mi się, że integracja postów na obecną chwilę jest najlepszym rozwiązaniem dla Snapchata. Wysyłasz jedno zdjęcie z aplikacji i publikujesz je wszędzie. To jednak nie jest rozwiązanie problemu na dłuższą skalę i nie jest to rozwiązaniem, które przyciągnie użytkowników Instagramu z powrotem na Snapchat. Co ma obecnie Snap, czego nie może zaoferować Instagram? O losie duszka mogą zadecydować gwiazdy i celebryci, którzy przeciągną swoich wiernych fanów na korzyść jednej z dwóch stron. Snapchat z pewnością nie powiedział ostatniego słowa stojąc nad swoim grobem, ale będziemy obserwować rozwój wydarzeń. Póki co korzystajcie jednak z Insta, zwłaszcza, że po nowych aktualizacjach zapowiada się, że będzie chciał dobrać się do Pinteresta.

3 komentarze

Moim zdaniem Instagram jest dużo przyjemniejszy do użytkowania. Moim zdaniem nie bez powodu cieszy się największą popularnością wśród mediów społecznościowych,

Reply

Jak dla mnie to Instagram jest po prostu lepszy od pozostałych portali, to dlatego cieszy się tak dużą popularnością i wypiera konkurencję.

Reply

Moim zdaniem dużo lepiej jest zainwestować swój czas w Instagrama. Ten portal od zawsze cieszy się największą popularnością.
https://instaid.pl/najpopularniejsze-hasztagi-na-instagramie/

Reply
:)
:(
=(
^_^
:D
=D
|o|
:"(
;)
(Y)
:o
:p
:P

Pisząc komentarz zachowaj kulturę. Głupie i bezsensowne komentarze oraz hejty będą kasowane.

Designed By Blogger Templates | Templatelib & Distributed By Blogspot Templates